środa, 3 grudnia 2014

'You are such a lovable dummy' czyli o 1x08

Tyle czekaliśmy te dwa specjalne odcinki i w końcu się ich doczekaliśmy! Jako, że akcja jest podwójna to w tym tygodniu możecie spodziewać się dwóch podsumowań :D



Super złoczyńca tego odcinka to ziomek z czerwonymi oczami, który swoim czarującym wzrokiem sprawia, że ludzie wpadają w obłęd, z którego trudno ich uwolnić.
Już na początku odcinka dostajemy uroczą scenę Eddiego i Iris. Nieszczególnie jestem fanką tej pary, ale to było słodkie - ... wierzę w ciebie. Sielanka nie trwa długo. Eddi wierzy we Flasha, a Joe przestał wierzyć w świętego Mikołaja w wieku 8 lat. Za to Iris jara się Flashem, co cieszy Barrego. Nadążacie? :D
Dobra akcja zaczyna się gdy Arrow wpada przywitać się z Central City czyli Flash ratuje Joego i innych policjantów, a Oli ze swoim łukiem unicestwia złoczyńcę.
Reakcja Diga na wieść o super Barrym już była genialna, a to był przecież dopiero początek. I w tym momencie z góry przepraszam za to, że moje podsumowanie będzie super nieogarnięte, ale cały odcinek oglądałam albo z wielkim uśmiechem na twarzy, albo z przerażeniem w oczach i nadal sklecenie jakiś porządnych zdań przychodzi mi z trudem :D
To lecimy. Zazdrosny Oli i płonąca koszulka Felicity, pierwsza złota rada na dziś - zawsze zakładaj stanik!
Mądry bełkot Fel, Cisco, Caitlin i dr Wellsa - to nic, że nic nie rozumiem, ale i tak się tego świetnie słucha.
My się tu jaramy, bo przecież kto by się nie jarał teamem Arrow w CC, a tu team Joe & Wells niszczą nasz uśmiech i zaczynają jechać po naszej ukochanej Strzale. Jak oni mogą... Na szczęście Dig znowu sprawia, że nie możemy wytrzymać ze śmiechu ze swoimi dużymi rozkminami o bieganiu do łazienki :D
Maślane oczy Iris i lista 3 osób z którymi może zdradzić Eddiego rozłożyły mnie na opatki. Nie wiem dlaczego, ale w tym odcinku jarałam się Ollim bardziej niż zwykle. Z czego to wynikało? Nie mam pojęcia, ale powiedzcie, że nie tylko ja tak miałam ;>
Oli nie nazwał czerwonookiego koleżkę meta człowiekiem, a przecież to tak genialnie mogło to brzmieć z jego ust...
Wyczekiwana przeze mnie scena czyli łapanie strzały przez Barrego była jeszcze lepsza niż się tego spodziewałam. I niespodzianka dla Flasha czyli BOOM strzały w plecy.
Barry vs Czerwonooki - 0:1. Zdecydowanie nie podoba mi się taka chamsko wściekła wersja Barrego. Chodził, gadał i robił niestworzone rzeczy. Na szczęście terapia kolorowa zadziałała, ale dlaczego oni tak późno przyjechali tym wanem. Przecież przez całą bójkę Flasha i Arrow siedziałam jak na szpilkach i bałam się o Oliego...
I kolejna złota rada na dziś, tym razem od Olliego - jeśli jesteś superbohaterem i codziennie narażasz swoje życie by ratować swoje miasto, sorry memory nie możesz mieć dziewczyny.
Chciałabym skomentować każdą scenę, w której udział brali goście z SC, ale nie mogę dobrać słów, bo nadal mnie nosi :D
Ale zastanawia mnie jedna rzecz. Kim jest laska, na którą wpadł Oli wychodząc z kawiarni gdzie pracuje Iris? Coś mi świta, że kiedyś jego matka przekupiła kobietę, która zaszła z nim w ciąży, ale nie do końca wszystko pamiętam. Będę wdzięczna jeśli mi to trochę wytłumaczycie :D
Prawie bym zapomniała, przecież na końcu widzimy zmartwychwstałego kolejnego meta człowieka czyli Ronniego, wielką miłość dr Snow. Zaskoczeni?

Dobra to już koniec, bo zdecydowanie mi nie idzie. Jak wam się podobała pierwsza część crossoveru? Ja uważam, że była świetna i coś czuje, że cześć druga będzie jeszcze lepsza :D To jesteście Team Arrow czy Team Flash?

2 komentarze:

  1. tak to ta sama kobieta ktora przekupila Oliwera matka :)

    i jak widac Arrow został tata :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Arów jeszcze nie miałam okazji obejrzeć , więc póki co jestem team flash, ale prawda, że Oli jest cudowny, ale Barry też, niech jeszcze zacznie śpiewać to będzie perfekcja <3 Heh jestem aktualnie na 10 odcinku, ale mam pytanie kiedy premiera 2sezonu?

    OdpowiedzUsuń